Orlicz Suchedniów przełamał złą passę! Wygrana z Alitem Ożarów  

Po czterech porażkach z rzędu piłkarze Orlicza Suchedniów w końcu mogą odetchnąć z ulgą. W niedzielę, 26 października, w meczu 14. kolejki Keeza 4. ligi pokonali na własnym boisku Alit Ożarów 2:0. To długo wyczekiwane zwycięstwo pozwoliło drużynie opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

Od pierwszych minut gospodarze wyglądali pewnie i z determinacją dążyli do zdobycia bramki. W 19. minucie po składnej akcji piłkę do siatki skierował Piotr Foks, dając Orliczowi prowadzenie. Suchedniowianie mogli jeszcze podwyższyć wynik, jednak w kilku sytuacjach zabrakło skuteczności. W 75. minucie drugiego gola zdobył Przemysław Molęda, ustalając wynik spotkania na 2:0. Tym razem zespół z Suchedniowa nie wypuścił zwycięstwa z rąk.

Po meczu trener Orlicza, Łukasz Tekiel, nie krył satysfakcji z postawy swoich zawodników:

– Zagraliśmy dzisiaj kolejny dobry mecz. Tym razem już ta skuteczność dopisała. Strzeliliśmy więcej bramek niż rywale i daje nam to trzy punkty. Bardzo długo czekaliśmy na to zwycięstwo, bo tak naprawdę nie zasługiwaliśmy na pięć punktów po tylu kolejkach w tej lidze.

Niestety z różnych przyczyn przegrywaliśmy te mecze. Mam nadzieję, że od tej pory drużyna już troszeczkę zmieni swoje oblicze i te punkty będą częściej wpadać na nasze konto. Wszyscy się cieszymy, bo naprawdę zasłużyliśmy dzisiaj na to zwycięstwo. Nie było tu przypadku – chłopakom należą się gratulacje.

Zasłużone zwycięstwo daje Orliczowi nadzieję na lepsze wyniki w kolejnych kolejkach. Drużyna pokazała, że mimo trudnego początku sezonu stać ją na walkę o wyższe miejsce w tabeli.

W 15. kolejce spotkań Orlicz zagra na wyjeździe z Hetmanem Włoszczowa (2 listopada, godz. 13.30). 

Orlicz Suchedniów – Alit Ożarów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Piotr Foks (19’), 2:0 Przemysław Molęda (75’)

Orlicz: Mikołaj Drej – Przemysław Molęda, Michał Tomasik, Adrian Foks, Kacper Buczkowski, Piotr Foks, Konrad Krakowiak (90.Jakub Adach), Dawid Glibowski,  Yaroslav Ilkiv, Artem Kozachok, Patryk Zygmunt. Trener Łukasz Tekiel.