Zwycięstwo Granatu z Łysicą Bodzentyn na zakończenie rundy jesiennej

Meczem z Łysicą Bodzentyn piłkarze Granatu Skarżysko zakończyli rundę jesienną sezonu 2023/24.  W bramce skarżyskiej ekipy stanął dobrze znany skarżyskim kibicom Dawid Strzelec, który został ściągnięty na ostatnim mecz, popularny "Strzała" zastąpił w bramce Piotra Praska, który musiał pauzować za czerwoną kartkę w meczu z Klimontowianką.  

Wydawało się, że w bramce stanie dotychczasowy zmiennik Piotra Praska Miłosz Bodo, tak się jednak nie stało. Władze klubu wraz z trenerem podjęli inną decyzję. To spowodowało, że w meczu z Łysicą Granat zagrał bez rezerwowego bramkarza, Miłosz Bodo nie zasiadał na ławce rezerwowych, ale tym razem to była jego osobista decyzja. 

- Ja tę decyzję podjąłem. Uważam, że Miłosz jest młodym rozwojowym bramkarzem, natomiast jego umiejętności jeszcze nie są na tyle dobre, że w tak ważnym meczu wystąpił. Podjąłem taką decyzję, uważam, że po tym co się działo na boisku była to decyzja słuszna. Zdaje sobie sprawę z tego, że ta decyzja była dla mnie trudna, gdzieś mi tam siedzi wewnętrznie, że być może zrobiłem krzywdę temu chłopakowi, ale trudno taka jest piłka, jeszcze na niego przyjdzie czas - mówi trener Bolesław Strzemiński. 
 

Już w 3. minucie spotkania Bartłomiej Książek mógł wpisać się na listę strzelców, ale zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem gości. W 8. minucie Błażej Miller strzelił tuż obok słupka. W 13. minucie Szymon Hajduk był bliski zdobycia bramki, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Dawid Strzelec. W 19. minucie Granat objął prowadzenie po bramce Błażej Miller który strzałem głową pokonał Adama Dymanowskigo, golkipera Łysicy. W 29. minucie powinno być 2:0, ale znowu świetnej okazji nie wykorzystał Bartłomiej Książek. Cztery minuty później ponownie Książek stanął przed szansą strzelenia bramki i ponownie jej nie wykorzystał. Okazję do strzelenia bramki miał też Filip Kaczmarski.

W drugiej połowie goście próbowali odrobić starty, ale dobrze spisywała się defensywa gospodarzy. Dziesięć minut przed końcem meczu Wiktor Pluta podwyższył wynik meczu na 2:0. Chwilę później Łysica mogła strzelić bramkę kontaktową, ale strzał jednego z zawodników trafił w słupek. W 86. minucie Kacper Goździk faulował w polu karnym, jedenastkę na bramkę zamienił  Rafał Kujawa. Na wyrównanie gościom zabrakło już czasu. Mecz zakończył się zwycięstwem Granatu 2:1.

-  To były trudne zawody, chwała chłopakom za grę w takich warunkach, dali z siebie bardzo dużo, zagrali poprawny mecz. Mogliśmy ten mecz zamknąć już po pierwszej połowie, przy stanie 1:0 mieliśmy trzy doskonałe sytuacje. Druga połowa dosyć ciężka, Wiktor Pluta strzelił na 2:0, niepotrzebny rzut karny w końcówce meczu, można było spokojnie dowieźć ten wynik do końca. Teraz jest czas na odpoczynek, przemyślenie pewnych rzeczy, na zastanowienie się co dalej  - powiedział Bolesław Strzemiński, trener Granat Skarżysko. 

- Runda była dla nas ciężka. Byliśmy takim "Janosikiem" rozdawaliśmy punkty, z zespołami mocniejszymi potrafiliśmy się zmobilizować i zagrać fajne mecze, z tymi teoretycznie słabszymi, gdzie to my powinniśmy prowadzić grę traciliśmy punkty. Nie możemy opierać zespołu na 12 piłkarzach, w takiej lidze gdzie jest 17 meczy do rozegrania musimy dysponować szeroką kadrą. Ci młodzi chłopcy będą się rozwijać, trenują z pierwszy zespołem, ale muszą gdzieś grać, na dzień dzisiejszy nie mają swojego rocznika. Dla młodych ludzi najważniejsze jest podnoszenie swoich umiejętności, jak na ich wiek te umiejętności są poprawne, ale jeszcze na czwartą ligę nie wystarczające - podkreśla trener Strzemiński. 

Teraz przed piłkarzami Granatu zasłużona przerwa zimowa. Treningi zostaną wznowione w połowie stycznia 2024. 

Granat: Dawid Strzelec – Karol Dudzik, Karol Stępnik, Kacper Goździk, Mateusz Górecki - Wiktor Pluta, Kamil Garbacz , Bartłomiej Papros, Filip Kaczmarski (84. Daniel Jaromin – Błażej Miller, Bartłomiej Książek. Trener Bolesław Strzemiński.