GRANAT - historia klubu (cz. 15)
Spadek Granatu do ligi okręgowej był dużym zaskoczeniem. Grono członków zarządu z Biura Głównego Zakładów Metalowych dużym zaufaniem otaczało trenera Władysława Pieca i udzielało mu pomocy. W 1969 roku treningi piłkarzy rozpoczęły się już 5 stycznia. Trenowano 5 razy w tygodniu, w sali lub na wolnym powietrzu, a od 5 do 18 lutego odbył się obóz szkoleniowo-kondycyjny w ośrodku Związku Metalowców w Węgierskiej Górce. Kierownikiem zgrupowania był Stefan Szlezynger, trenowali - Władysław Piec i Henryk Paczkowski. Nastąpiły też pewne zmiany w składzie I drużyny. Kosiarz powrócił do macierzystego klubu na Śląsku, ze Staru Starachowice przybyli do Granatu trzej zawodnicy: Chomański, Krysiak i Lenczowski, a z klubu Lotnik we Wrocławiu bramkarz Jelinek i napastnik Paczkowski. Przeciwnikami Granatu w III lidze były zespoły: Błękitni Kielce, Raków Częstochowa, Victoria Jaworzno, Stal Stalowa Wola, Victoria Dębica, Górnik Sierża, Górnik Świętochłowice, Resovia Rzeszów, KSZO Ostrowiec, Górnik Jaworzno, Broń Radom, Stal Mielec, Karpaty Krosno, Wawel Kraków. Niestety, drużyna Granatu wzmocniona nowymi zawodnikami, faktycznie została osłabiona. Sprowadzeni do Granatu zawodnicy byli znacznie gorsi od miejscowych, nawet tych z II drużyny. Odpowiedzialnością za spadek do ligi okręgowej obarczono trenera Władysława Pieca. Był on zaskoczony wypowiedzeniem pracy, ponieważ realizował wskazówki innych osób i do tej pory budowano mu autorytet. Działacze rozpoczęli poszukiwania nowego trenera, koniecznie z wyższymi kwalifikacjami. Znaleziono go na Śląsku. Mgr Marian Kurżak był rutynowanym szkoleniowcem, między innymi wiele lat prowadził zespół warszawskiej Polonii. Po przystąpieniu do pracy krytycznie ocenił kwalifikacje I drużyny i w porozumieniu z gronem działaczy, ustalił plan działania. Był to plan bardzo obszerny ale sprowadzał się do tego, jak powiedział nowy trener:"Na dobrą grę będziemy czekać długo, ale na wyniki to nie Musimy wziąć pod uwagę dwie sprawy. Po pierwsze zabezpieczenie uzyskania punktów. Po drugie - szkolenie, a na to potrzeba czasu". Dnia 14 września 1969 zamiast w III lidze, Granat rozegrał mecz ze skarżyskim Kolejarzem. Od wielu lat obie drużyny tradycyjnie konkurowały ze sobą i dlatego na stadion przybyły tysiące kibiców. Do przerwy po bardzo ciężkiej walce Granat zremisował 1:1. Bramkę strzelił Sieczka po pięknym rajdzie przez całe boisko i wyminięciu kilku przeciwników. Wyróżnił się Chołuj. A po przerwie, jak pisała prasa: "Po nieudanym podaniu Krakowiaka do Chołuja, piłka odbija się od zawodnika Ruchu i jak bumerang wraca do piłkarza Granatu - Sieczki. A ten okazji nie marnuje i jest 2:1. Podczas jednego z ataków do piłki dochodzi Kamiński, podciąga ją do przodu, centruje, dobiega Widawski i z woleja, z półobrotu umieszcza piłkę w bramce Ruchu. Wynik 3:1 dla Granatu". Po tym meczu kibice stwierdzili jednak, że I drużyna Granatu, po znacznym odmłodzeniu, gra całkiem nieźle. Znowu zaświtała nadzieja na III ligę. Trener I klasy państwowej mgr Marian Kurżak był zdania, że nie należy tylko "łapać punkty, ale przede wszystkim budować drużynę". Oświadczył on, że każdy zawodnik ma szansę na wejście do I drużyny, o ile będzie pilnie trenował i wykaże odpowiedni poziom. "Uważam, że szkielet I drużyny już jest - mówił trener - ale żeby I zespół mógł grać bez niespodzianek, musimy mieć przynajmniej 20 zawodników zawsze gotowych do gry". A teraz o taktyce: "Zawodnicy muszą grać w obronie i w ataku. Momentem decydującym jest strata lub pozyskanie piłki. Strata - to znaczy przejście do defensywy, a pozyskanie - przejście do szybkiego natarcia. Oczywiście, przy tym systemie gry wymagana jest duża kondycja, dobra gra techniczna, a przede wszystkim ambicja i poświęcenie. Gra długą piłką jest podstawą i w dalszym ciągu te umiejętności będziemy doskonalić wśród zawodników". Według sprawozdania z zebrania prezydium zarządu klubu, trenerów i kierowników sekcji odbytego w styczniu 1970 roku, sytuacja w Granacie była pomyślna. Sekcje - zapaśnicza, lekkoatletyczna, kolarska i piłki nożnej, odbywały treningi w różnych salach szkolnych. Dla przykładu: piłkarze trenowali w salach gimnastycznych szkół podstawowych Nr 3, 6 i sali zakładu energetycznego (dawnego "Sokoła"). Zajęcia piłkarzy prowadzili: Henryk Paczkowski i Zdzisław Banaczkowski pod kierownictwem trenera koordynatora Mariana Kurżaka. Wszystkie sekcje posiadały wystarczającą ilość sprzętu i kostiumów. Nie było trudności z zakupami, ponieważ rachunki płaciła administracja Zakładów Metalowych. Zimą piłkarzom dokupiono jeszcze 50 par butów i komplety kostiumów. Zebrania prezydium klubu odbywały się regularnie w każdy wtorek, a spotkania z kierownikami sekcji i trenerami - raz w miesiącu. W praktyce jednak, spotkania z kierownictwem sekcji piłki nożnej odbywały się co tydzień. Rozgrywki sezonu 1969/1970 toczyły się w lidze okręgowej toczyły się pod dyktando Błękitnych i Granatu. Decydujące spotkanie o pierwsze miejsce odbyło się na sześć kolejek przed zakończeniem rozgrywek. Wtedy to Granat przegrał z Błękitnymi i mimo, iż nasz zespół wygrał pozostałe pięć spotkań, a kielczanie uzyskali aż trzy remisy - tytuł mistrzowski powędrował do Kielc. Granat w tym sezonie odniósł najwięcej zwycięstw - 17. w klasyfikacji najlepszych strzelców zawodnik Granatu - Henryk Stokalski znalazł się na drugim miejscu, z 18 strzelonymi bramkami. Sieczka, Swajdo, Brzozowski, Korbel, Woliński, Zyszczyński, Świercz, Bogusz, Stokalski, Czubak, Chołuj C.D.N. [> poprzednie odcinki <] |
skomentowany przez: Mars
skomentowany przez: Mieszkaniec
skomentowany przez: Slawomir
skomentowany przez: Krzysztof
skomentowany przez: Widz
skomentowany przez: kto pyta nie błądzi