Paryska 232A | Skarżysko-Kamienna +48 663 01 55 99 kontakt@skarzysko24.pl
- Reklama -
Image

Opowieść o Halnym (cz.8)

Bryczesy

Zwiad konny Zgrupowań - na pierwszym planie "Bogoria"

Wezwano mnie do "Nurta". Komendant powiedział do mnie:
 - Panie "Halny", z sekcją proszę iść do folwarku Sarnia Zwola. Chłopi donieśli, że po majątku buszuje patrol niemieckich konnych.
 - Ilu ich jest ?
 - Pięciu
I wtedy popełniłem błąd: miałem empi, z którego jeszcze nie strzelałem. Któryś z chłopaków dał mi więc podobno przestrzelaną już pepeszę.

Biegliśmy jakieś 3 kilometry do folwarku. Wpadliśmy w zabudowania i ktoś nam powiedział, że pięciu Niemców pojechało na trakt ze Słupi Nowej na Opatów.
Przesunęliśmy się przez zarośnięte zbożem pola, dopadliśmy traktu, zza rozłożystych lip zobaczyliśmy pięciu konnych, pięknie umundurowanych Niemców. Już widziałem siebie we wspaniałych niemieckich bryczesach (moje spodnie wiszą przecież w strzępach). Jeźdźców było pięciu i nas pięciu, ale zaskoczenie może dać nam przewagę. Zbliżyliśmy się do kępy drzew, wyglądamy zza nich, a Niemcy przesunęli się tymczasem dalej, stoją teraz w poprzek drogi, tyłem do lasu i patrzą przez lornetki w stronę Ostrowca. Byłem od nich o 30 - 40 metrów, a moja pepesza zawiodła. I wtedy nas zobaczyli. "Bat" rozłożył się ze swoim erkaemem, a oni - starzy zapewne żołnierze - zawinęli się i w galop. "Bat" posunął do nich, dwóch spadło w zboże, a trzech umknęło. Wtedy zobaczyliśmy, że cała droga do Ostrowca się rusza - traktem szło wojsko.

Kiedy wróciłem do obozu i meldowałem, rozgorączkowany, "Nurtowi", z boku wtrącił się "Bogoria"*:
 - Panie komendancie, dlaczego mnie pan nie wysłał, przyprowadziłbym chociaż te konie.
 - To idź - odpowiedział "Nurt"

I "Bogoria" dwa konie sprowadził. Rannych czy zabitych Niemców już nie znalazł. Swoi ich zabrali.

Droga znad Pilicy

W sierpniu 1944 Zgrupowanie "Nurta", już jako I bat. 2 pp Leg. 2 dyw. Korpusu Kieleckiego AK, podjęło marsz na pomoc powstańczej Warszawie

Byliśmy wtedy z "Nurtem" bardzo blisko. Pamiętam jedno z działań zaczepnych. Staliśmy pod Końskimi, była druga połowa sierpnia, wróciliśmy znad Pilicy, ludzie byli rozgoryczeni. Powstanie w Warszawie trwało, a my przygotowani, nakręceni, chcemy walczyć. Wojsko - 6 tysięcy ludzi - rozchodzi się powoli. Ja mam drużynę świetnie uzbrojoną. Jest nas 11 i mamy 3 erkaemy, 3 pistolety maszynowe, każdy miał po "gamonie" przeciwczołgowym. Cały batalion "Nurta" był uzbrojony podobnie.
Miałem z "Nurtem" taką osobistą historię. Byłem plutonowym, pełniłem służbę podoficera dyżurnego. Wszedłem na kwaterę "Nurta" i zameldowałem mu gotowość oddziału do przeglądu. "Nurt" nie wie co robić, bo w głębi siedzi ktoś inny, powiedział:
 - "Halny", ale tu pułkownik...
A ja na to:
 - To mnie nie obchodzi, pan jest komendantem.
  Zrobiono zbiórkę, cały batalion stanął w czworoboku na polanie. Wyszedł jakiś pułkownik (później dowiedziałem się, że to  był ppłk "Kruk"*). "Nurt" mu zameldował batalion, a pułkownik do nas przemówił. Mówił o sytuacji z punktu widzenia dowództwa. Że Pilica jest nie do przejścia, Niemcy ustawili artylerię, przeciwko której nasze erkaemy nic nie mogłyby zdziałać. Ale nastroje były takie, że trzeba było je rozładować. [...]
Usiłowano wdrożyć nas do wojskowych rygorów. Żandarmeria wojskowa, bo i taka się pojawiła, próbowała egzekwować oddawanie honorów wojskowych. A my nikomu nie salutowaliśmy. Szliśmy kiedyś, a tu napotkany oficer żandarmerii, picuś w mundurze, do nas, dlaczego nie salutujemy.
A my na to:
 - Od "Nurta" jesteśmy !

Nie odezwał się. Na lewych rękawach każdy z nas miał naszytą tarczę ze znakiem Polski Walczącej, tzw. Kotwicę.


Od lewej: A. Wiktorowski "Kruk I" (ppłk, na zdjęciu jeszcze jako mjr), ppłk cc Przemysław Nakoniecznikoff - Klukowski "Kruk II", "Nurt"

Awans

Wrzesień. Spokojny wieczór. Wezwał mnie łącznik do "Nurta". Idę, na kwaterze z "Nurtem" jest jeszcze "Baca"*, nasz kancelista, który siedzi nad maszyną do pisania.
 -   Niech pan tam idzie do "Bacy" - powiedział "Nurt".
   " Baca" pyta o nazwisko, imię, dane, wykształcenie - szkoła powszechna, skończona.
 -  A ty maturę masz ? - zapytał "Baca".
 -  Nie, nie mam.
 -  A małą maturę masz ?
 -  Też nie mam. W 1942 roku siedziałem w więzieniu.
    "Baca" odwraca się do "Nurta" :
 -  Panie komendancie, przecież ten "Halny" nawet małej matury nie ma !
    Słyszę kroki, "Nurt" podszedł blisko:
 - "Baca", pisz, dwa lata partyzantki. To wystarczy.
    Poczułem się jakbym dostał najwyższą pochwałę. A to był wniosek o awans na podporucznika.



Gotowanie strawy. Od prawej: "Baca", Wyzwolony" Stanisław Polak, "Jerzy" Feliks Konderko, "Tudor" Serwacy Chruściński

* "Bogoria" - pchor. Stanisław Skotnicki
* "Kruk" - ppłk. Antoni Wiktorowski
* "Baca" - strz. z cenz. Mieczysław Cebula

Zdzisław Rachtan "Halny" - "Nurt" mjr Eugeniusz Kaszyński 1909-1976 Oficyna Wydawnicza RYTM Warszawa 2008 (fragmenty), zdjęcia - reprodukcje z prywatnych zbiorów autora.



Mariusz Gruszczyński
pierwsin.png

wikary

Aktualności
Sport
Kronika policyjna
- Reklama -
dompogrzebowy_out.jpg
Najnowsze artykuły
Zaproszenia
- Reklama -
Dobre Fotki Mariusz Busiek
Ostatnio komentowane
Ostatnio popularne
Na naszym Facebooku
Informacje praktyczne
Redakcja
ul. Paryska 232A/3
26-110 Skarżysko-Kamienna
+48 663 01 55 99
+48 508 12 72 16
kontakt@skarzysko24.pl
Nota prawna

Wydawca portalu skarzysko24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i postów zamieszczanych przez użytkowników portalu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

Logowanie