Granat kompromituje się w Końskich (foto)
W swoim kolejnym spotkaniu Granat Skarżysko doznał kompromitującej porażki w spotkaniu wyjazdowym. W Końskich podopieczni Jarosława Kotwicy przegrali 0:4.
Na meczu w Końskich stawiło się kilkunastu najwierniejszych kibiców skarżyskiego Granatu i bacznie obserwowali dzisiejsze spotkanie. Niestety, ale obserwacje nie napawają optymizmem na przyszłość.
Poziom sportowy naszej drużyny w dzisiejszym spotkaniu był żenujący. Ponadto zabrakło tego co posiadali w dniu dzisiejszym gospodarze, a mianowicie zaangażowania, woli walki i zwykłego chciejstwa. Tak chciejstwa, bo momentami wyglądało , że nie chcemy podnieść rękawicy i mecz przegraliśmy już w szatni.
Na meczu w Końskich stawiło się kilkunastu najwierniejszych kibiców skarżyskiego Granatu i bacznie obserwowali dzisiejsze spotkanie. Niestety, ale obserwacje nie napawają optymizmem na przyszłość.
Poziom sportowy naszej drużyny w dzisiejszym spotkaniu był żenujący. Ponadto zabrakło tego co posiadali w dniu dzisiejszym gospodarze, a mianowicie zaangażowania, woli walki i zwykłego chciejstwa. Tak chciejstwa, bo momentami wyglądało , że nie chcemy podnieść rękawicy i mecz przegraliśmy już w szatni.
W pierwszej połowie spotkania Granat zaprezentował się bardzo słabo. Naprawdę trudno napisać coś dobrego o grze naszego zespołu. Na tle walczących do upadłego gospodarzy skarżyski zespół wyglądał mizernie.
Już po siedemnastu minutach Granat przegrywał 2:0. W 14 minucie nie obstawiony Brzoza skierował głową piłkę do naszej bramki, a trzy minuty później z 30 metrów huknął Buras i piłka ponownie zatrzepotała w naszej siatce.
Granatowi nic nie wychodziło, a na dodatek sędzia był bardzo wyrozumiały dla dość ostro grających gospodarzy. W 29 minucie spotkania jedną z nielicznych ofensywnych akcji przeprowadził Granat. Wychodzącego na czysta pozycję Szyszkę przed polem karnym brutalnie sfaulował zawodnik Neptuna. Sędzia po długim namyśle ukarał zawodnika gospodarzy kartka - żółtą.
W 40 minucie meczu mieliśmy właściwie jedyną okazję do zdobycia bramki, jednak zmierzającą do bramki po strzale Brzozowskiego piłkę w ostatniej chwili wybili obrońcy. W końcówce pierwszej odsłony mogliśmy stracić kolejną bramkę, ale Sroka z pięciu metrów trafił prosto w ręce Chadały.
Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Od początku dominowali gospodarze, umiejętnie prowadząc grę. Tragiczna w skutkach okazała się dla Skarżyszczan 55 minuta meczu. Kuzia ośmieszył naszych defensorów i bramkarza . 3:0 !!!
Granatowi nic nie wychodziło, a na dodatek sędzia był bardzo wyrozumiały dla dość ostro grających gospodarzy. W 29 minucie spotkania jedną z nielicznych ofensywnych akcji przeprowadził Granat. Wychodzącego na czysta pozycję Szyszkę przed polem karnym brutalnie sfaulował zawodnik Neptuna. Sędzia po długim namyśle ukarał zawodnika gospodarzy kartka - żółtą.
W 40 minucie meczu mieliśmy właściwie jedyną okazję do zdobycia bramki, jednak zmierzającą do bramki po strzale Brzozowskiego piłkę w ostatniej chwili wybili obrońcy. W końcówce pierwszej odsłony mogliśmy stracić kolejną bramkę, ale Sroka z pięciu metrów trafił prosto w ręce Chadały.
Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Od początku dominowali gospodarze, umiejętnie prowadząc grę. Tragiczna w skutkach okazała się dla Skarżyszczan 55 minuta meczu. Kuzia ośmieszył naszych defensorów i bramkarza . 3:0 !!!
Pomimo wysokiego prowadzenia to Neptun dyktował warunki na boisku. Zawodnicy miejscowych grali bezpardonowo czym stwarzali ekipie gości wiele kłopotów.
Pierwszą godną odnotowania akcję zawodnicy Granatu przeprowadzili w 66 minucie pojedynku. W pole karne przedarł się Koryciński, jednak jego strzał bez trudu wyłapał Sochaczewski.
W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze Granatu próbowali odmienić wynik konfrontacji, jednak gospodarze prostymi środkami nie pozwalali im na zbyt wiele.
Pierwszą godną odnotowania akcję zawodnicy Granatu przeprowadzili w 66 minucie pojedynku. W pole karne przedarł się Koryciński, jednak jego strzał bez trudu wyłapał Sochaczewski.
W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze Granatu próbowali odmienić wynik konfrontacji, jednak gospodarze prostymi środkami nie pozwalali im na zbyt wiele.
W 78 minucie miejscowi przeprowadzili kolejną akcję po której radowali się z kolejnego trafienia. Do prostopadłej piłki dopadł Sroka (skarżyscy gracze sygnalizowali pozycję spaloną) i czwarty raz Chadała wyjmował piłkę z sieci.
Czwarta bramka dobiła nasz zespół. Do końca spotkania nie padła już żadna bramka i mecz zakończył się kompromitującą porażka skarżyskiego Granatu.
Czwarta bramka dobiła nasz zespół. Do końca spotkania nie padła już żadna bramka i mecz zakończył się kompromitującą porażka skarżyskiego Granatu.
Kilka zdjęć z sobotniego spotkania:






skomentowany przez: Pola
skomentowany przez: Franek
skomentowany przez: sąsiad
skomentowany przez: bezimienny
skomentowany przez: Koment
skomentowany przez: Leon