Przycisnęli i wygrali
Udał się zawodnikom Orlicza rewanż za jesienną porażkę na własnym stadionie 2:3 z Czarnymi Połaniec. Mecz mógł się podobać. Było dużo walki i ciekawe akcje, jednak więcej szczęścia i zimnej krwi zachowali zawodnicy z Suchedniowa.
Drużyna prowadzona przez Sławomira Majaka spisuje się bardzo dobrze. Przed tygodniem pokonała u siebie Wierną Małogoszcz, a wczoraj zainkasowała komplet punktów w Połańcu. Trener Grzegorz Tomecki nie mógł skorzystać między innym z Adriana Gembalskiego i Rafała Mikody, gdyż zawodnicy nabawili się kontuzji.
Drużyna prowadzona przez Sławomira Majaka spisuje się bardzo dobrze. Przed tygodniem pokonała u siebie Wierną Małogoszcz, a wczoraj zainkasowała komplet punktów w Połańcu. Trener Grzegorz Tomecki nie mógł skorzystać między innym z Adriana Gembalskiego i Rafała Mikody, gdyż zawodnicy nabawili się kontuzji.
GROŹNE KONRTY GOSPODARZY
Piłkarze Orlicza już w pierwszej akcji meczu mogli strzelić bramkę, ale Wilk trafił w poprzeczkę. Czarni mecz rozpoczęli nieco bojaźliwie i w pierwszych minutach niemal nie wychodził zza własnej połowy boiska. Dopiero potem podopieczni Grzegorza Tomeckiego ruszyli do przodu. Efekt w postaci bramki przyszedł bardzo szybko. W10 minucie w polu karnym ręką zagrał Milcarz i sędzia bez wahania wskazał 11 metr. Do piłki podszedł Mazurkiewicz. Piłka po jego strzale otarła się jeszcze o nogę interweniującego Szrama i wpadła do siatki.
Czarni po uzyskaniu prowadzenia cofnęli się na własną połowę i czekali na dogodną okazję do kontry. Zawodnicy Orlicza dochodzili wprawdzie do sytuacji strzeleckich, jednak albo pudłowal, albo na posterunku był Wojciech, który kilka razy popisał się dobrymi interwencjami. W 35 minucie spotkania Janowski znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak górą był golkiper gości. Cztery minuty później padło wyrównanie. W podobnej sytuacji znalazł się Wilk, który nie dał szans Wojciechowi.
KONSEKWENCJA I ZIMNA KREW GOŚCI
W pierwszych minutach drugiej połowy Czarni mogli objąć prowadzenie. Mazurkiewicz znakomicie zagrał w pole karne do Janowskiego, ten strzelił, ale świetnie obronił Shram. Grę nadal prowadzili goście, którzy postawił i wszystko na jedną kartę i coraz groźniej atakował skrzydłami. Po jednej z takich akcji Witek faulował Ubożaka i otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Orlicz przycisnął jeszcze mocniej i po kilku minutach zdobył zwycięską bramkę. Wrzutka Ryńskiego trafiła wprost na głowę Jaworka i było 1:2.
Połańczanie mimo osłabienia mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie gry obrońcy Orlicza nie upilnowali w polu karnym Meszka. Czego nie zrobili obrońcy wykonał bramkarz, który znakomicie obronił strzał z kilku metrów i uratował zwycięstwo. Sławomir Majak, trener Orlicza, był po meczu bardzo zadowolony. - Bramka dla Czarnych popsuła nam szyki i musieliśmy „gonić" wynik. Gospodarze groźnie kontratakowali, ale udało nam się zwyciężyć, choć tuż przed końcem zaspaliśmy w polu karnym - mówi Majak. Grzegorz Tomecki wskazywał na plagę kontuzji. - Nie mogłem skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Mieliśmy okazje do zdobycia bramki, ale zabrakło zimnej krwi. To był bardzo trudny mecz - ocenił trener gospodarzy.
Połańczanie mimo osłabienia mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie gry obrońcy Orlicza nie upilnowali w polu karnym Meszka. Czego nie zrobili obrońcy wykonał bramkarz, który znakomicie obronił strzał z kilku metrów i uratował zwycięstwo. Sławomir Majak, trener Orlicza, był po meczu bardzo zadowolony. - Bramka dla Czarnych popsuła nam szyki i musieliśmy „gonić" wynik. Gospodarze groźnie kontratakowali, ale udało nam się zwyciężyć, choć tuż przed końcem zaspaliśmy w polu karnym - mówi Majak. Grzegorz Tomecki wskazywał na plagę kontuzji. - Nie mogłem skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Mieliśmy okazje do zdobycia bramki, ale zabrakło zimnej krwi. To był bardzo trudny mecz - ocenił trener gospodarzy.
Marcin JAROSZ

skomentowany przez: Mieszkaniec
skomentowany przez: Maciej
skomentowany przez: Don Wiktor Falcon
skomentowany przez: Andrzej
skomentowany przez: Elly
skomentowany przez: Jurek