Porażka Orlicza z MKS Zdrój Busko na inaugurację ligi

Na ten moment suchedniowscy kibice czekali od trzech sezonów. Orlicz Suchedniów wraca na czwartoligowe boiska. W meczu inauguracyjnym zmierzył się z mocną ekipą z Buska Zdroju. Zanim piłkarze obu ekip przystąpili do gry prezes Świętokrzyskiego Związki Piłki Nożnej Mirosław Malinowski wręczył ma ręce kapitana drużyny Karola Świtowskiego puchar za awans do IV ligi. Później piłkarze, trenerzy oraz kibice minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego sędziego Kamila Pastuszki. 

Od pierwszych minut meczu widać było po gospodarzach tremę, wykorzystali to goście, którzy przez pierwsze dwadzieścia minut dominowali na boisku. Swoją przewagę mogli udokumentować bramką już w 12. minucie, jednak strzał Damiana Pietrasa trafił tylko w słupek. Po 20. minutach Orlicz wreszcie zaczął stwarzać sobie sytuacje bramkowe. Najpierw na bramkę rywali groźnie uderzył Tomasz Staszewski, później Gerard Strzelec trafia do bramki MKS-u, jednak arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. W 27. minucie Mateusz Kokosza uderza nad poprzeczką, w 34. minucie ponownie Kokosza uderza na bramkę, jednak jego strzał broni bramkarz gości Tomasz Szcześniak. W 36. minucie goście obejmują prowadzenie, Łukasz Mika zdecydował się na strzał z ponad 25 metrów, silne uderzenie wpadło do bramki Orlicza. 

W przerwie trener Mariusz Arczewski zdecydował się na trzy zmiany, na boisku pojawili się Łukasz Boleń, Piotr Solnica i Mateusz Tumulec. Gospodarze nie mając nic do stracenia ruszyli do ataków, piłkarze Orlicza przejęli inicjatywę na boisku, stwarzając kilka okazji bramkowych. Najlepszą miał Mateusz Kokosza w 50. minucie, jednak jego strzał nie trafił do bramki. Chwilę później w polu karnym jeden z zawodników gości obalił Tomka Staszewskiego, jednak gwizdek arbitra milczał. Im bliżej było końca spotkania, tym bardziej arbiter meczu się gubił, nie podobało się to trenerowi Arczewskiemu, który został ukarany przez niego żółtą kartką. 

Siedem minut prze końcem meczu bliski wyrównania był Tomasz Staszewski, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 0:1, goście w doliczonym już czasie gry przeprowadzili kontrę, którą na bramkę zamienił Michał Zawadzki. 

-  Inauguracja nam się nie udała. Wynik nie odzwierciedla zupełnie przebiegu spotkania, straciliśmy bramkę w pierwszej połowie, której nie powinniśmy stracić. My też strzeliliśmy bramkę, sędzia uznał, że z pozycji spalonej. W pierwszym fragmencie meczu mieliśmy co najmniej dwie-trzy pozycje, z których powinniśmy zdobyć bramkę. Przeciwnik w tym okresie tak  naprawdę nie stworzył sytuacji. W drugiej połowie przeciwnik "piłkarsko" był lepszy, wiadomo Busko to drużyna top cztery poprzedniego sezonu, na pewno umiejętności były po stronie Buska, natomiast moi chłopcy zostawili serce. Nie zasłużyliśmy na porażkę, nie zasłużyliśmy na to 2:0. Remis był w zasięgu, niestety przegrywamy na inaugurację, gramy dalej - powiedział Mariusz Arczewski, trener Orlicza. 

W 2. kolejce spotkań Orlicz podejmował będzie u siebie GKS Rudki. Mecz odbędzie się w środę, 14 sierpnia, o godz. 17.30. 

0:1 Łukasz Mika 36'

0:2 Michał Zawadzki 90+4

Orlicz: Mateusz Ubysz - Karol Świtowski, Paweł Jarząb (79' Ariel Spadło), Marcin Tacij, Michał Bator (63' Grzegorz Skarbek) - Konrad Kotte (46' Piotr Solnica), Adrian Niewczas (46' Mateusz Tumulec), Gerard Strzelec, Tomasz Staszewski - Piotr Grzejszczyk (46' Łukasz Boleń), Mateusz Kokosza.

żk: Kokosza, Boleń, Solnica, Arczewski