Oficjalna prezentacja czołgu StuG IV w Muzeum im. Orła Białego

StuG IV to Niemieckie działo samobieżne skonstruowane w 1943 roku na podwoziu czołgu PzKpfw IV Ausf. H. Łącznie wyprodukowano 1129 egzemplarzy. 8 lutego 1945 roku ugrzązł w bagnie rzeki Sępolenki koło Komierowa i został zniszczony przez załogę. Stug należący do Panzer-Regiment 35, ze składu 4. Dywizji Pancernej Wehrmach – tu został wydobyty przez Muzeum w 1999 roku.

Licznie zebranych gości przywitał dyrektor Muzeum Grzegorz Bień, na pierwszym miejscu przywitał członków Stowarzyszenia Ochrony Zabytków Militarnych funkcjonującego przy Muzeum

- To bohaterzy tego popołudnia, ludzie którzy przed 20 laty wyciągali to działo, później poświęcili kilka lat mozolnej pracy, wysiłku, często kosztem swoich rodzin, kosztem rodzinnych budżetu, aby doprowadzić to działo do stanu, który powoduje dzisiaj, że jest chluba miasta, województwa i regionu. To oni wspierani przez muzealników, przez moich poprzedników, doprowadzili to dzieło do cudownego końca – mówił Grzegorz Bień.

Po uroczystym przecięciu wstęgi minutą ciszy uczczono pamięć dyrektora Muzeum Andrzeja Lange

Wydarzenie uświetnił zastępca prezydenta miasta Krzysztof Myszka, który w imieniu Konrada Kroniga podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do odnowienia działa. W imieniu prezydenta wręczył Jackowi Mikicie, prezesowi Stowarzyszenia Ochrony Zabytków Militarnych przy Muzeum im Orła Białego okolicznościowy list z podziękowaniami za zaangażowanie w renowację działa pancernego StuG IV. Krzysztof Myszka zaznaczył, że niebawem czołg zostanie zadaszony.

 

- Zapraszam wszystkiich do odwiedzania Skarżyska, do tego aby Muzeum stało się jeszcze większą perłą niż jest na mapie muzeów w Polsce – mówił Krzysztof Myszka.

- Ten nasz wysiłek włożony przez osiem ostatnich lat, wtą rekonstrukcję tego pojazdu chcieliśmy poświęcić wspomnianemu już Andrzejowi Lange i śp. Naszego prezesa Bogdana Sarnowicza. Bez ich udziału, inspiracji, bez ich pasji, ten czołg nie byłby w Skarżysku i nie byłby wyremontowany. To oni mieli ten dar skupiania przy sobie tych wszystkich wyjątkowych ludzi, którzy są w stowarzyszeniu. Podziękowania tak naprawdę należą się członkom Stowarzyszenia – mówił Jacek Mikita. Prezes Stowarzyszenia Ochrony Zabytków Militarnych przy Muzeum im Orła Białego

- Bez zaangażowania tych wszystkich ludzi. nie było by to możliwe. To jest proces długotrwały, skomplikowany i żmudny. To tysiące przejechanych kilometrów w poszukiwaniu oryginalnych podzespołów, ponieważ ten wydobyty pojazd był mocno zdekompletowany. W planach mamy następne remonty pojazdów w Muzeum.  Mam nadzieję, że ten obiekt będzie ściągał turystów, będzie chlubą Muzeum - zaznaczał Jacek Mikita. 

Członkowie stowarzyszenia otrzymali certyfikaty zaświadczające o tym, że pracowali przy wydobyciu i renowacji działa.